Witam!
Dziś dzielę się z Wami moimi sfilcowanymi koralami...Filcowanie na mokro to nieodzowny element uspokajający w mojej skromnej twórczości . Kiedy czuję zmęczenie i jest mi źle ....biorę się za kulanie korali i tak powstają cieplutkie, milutkie przytulaki . Lubię łączyć je z koralami które powstały w wyniku zabawy z decoupage, moim ulubionym motywem abecadła..
Śliczne i rzeczywiście takie przytulaśne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Te ółte szczególnie mi się podobają- super łączenie dwóch technik ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne korale! Filc mnie zachwyca ale nie próbowałam tej techniki... Jeszcze nie... :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń